Polski wieczór w Tokio! Wojciech Nowicki w imponującym stylu sięgnął po złoty medal olimpijski w rzucie młotem! Brązowy krążek zdobył Paweł Fajdek, a medal z tego samego kruszcu wywalczył na dystansie 800 metrów Patryk Dobek.
Konkurs marzeń – tak można określić olimpijski start Wojciecha Nowickiego. Brązowy medalista z Rio de Janeiro imponował spokojem i regularnością. Od początku nikt nie był w stanie zagrozić młociarzowi z Podlasia. Już w pierwszej serii, w której osiągnął 81.18, pokazał rywalom, że zmagania będą rozgrywane pod jego dyktando. Potwierdzeniem był kolejny rzut na 81.72. W trzeciej serii podopieczny Malwiny Wojtulewicz przypieczętował triumf poprawiając wynikiem 82.52 rekord życiowy. Później uzyskał także 81.39, 82.06, a w szóstej – niemierzonej – próbie posłał młot również poza linię wyznaczającą w sektorze 80 metr. Nowicki zdobył w Tokio drugi w karierze medal olimpijski, a jego złoto jest także drugim krążkiem z najcenniejszego kruszcu w historii startów Polaków w finałach olimpijskich młociarzy. Poprzednio na igrzyskach triumfował obserwujący konkurs z trybun trener Pawła Fajdka, czyli Szymon Ziółkowski – mistrz z Sydney sprzed ponad dwóch dekad. Za plecami Nowickiego nie brakowało emocji. Na miejscach medalowych byli m.in. młodziutki 20-letni Ukrainiec Michajło Kochan i Francuz Quentin Bigot. Powoli rozkręcał się Paweł Fajdek. Czterokrotny mistrz świata zaczął od rzutów na 77.58, 78.58, 78.83 i 78.04. Po tych próbach zajmował miejsce piąte. I wtedy przyszła przedostatnia kolejka, w której rekordzista Polski zmobilizował się i rzucił 81.53 przesuwając się na drugie miejsce. Wówczas niespodziewanie dalej rzucił Eivind Henriksen, który osiągając 81.58 ustanowił rekord Norwegii. Przesunął Fajdka na trzecie miejsce i drugi z naszych zawodników ostatecznie w debiucie w olimpijskim finale wywalczył brązowy medal.
Fantastyczną, wręcz niewiarygodną, historię napisał w ostatnich miesiącach Patryk Dobek. Zimą zaimponował zostając mistrzem Europy w Arenie Toruń – tam zdystansował m.in. Adama Kszczota i sięgnął po tytuł najlepszego europejskiego biegacza na 800 metrów. W Tokio do swojej powieści dopisał kolejny rozdział. W finale biegł mądrze i gdyby nie przepychanki i potknięcie na wysokości rowu do biegu przeszkodowego mógł pokusić się nawet o triumf. Mimo to nie dał się rywalom i po świetnym finiszu zajął trzecie miejsce z czasem 1:45.39. Do liderów nie stracił wiele – wygrał Emmanuel Korit (1:45.06), drugi był Ferguson Rotich (1:45.23). Brązowy medal Patryka Dobka jest pierwszym krążkiem wywalczonym w biegu indywidualnym przez polskiego zawodnika od 41 lat, czyli złota Bronisława Malinowskiego w Moskwie. Na płaskim dystansie na medal czekaliśmy o wiele dłużej – od krążka Andrzeja Badeńskiego, wywalczonego na 400 metrów podczas… tokijskich igrzysk 1964 roku!
W środę rozpoczęła się także rywalizacja wieloboistek i wieloboistów. Adrianna Sułek pokonała 100 metrów przez płotki w 13.58, skoczyła wzwyż 1.83 i była bliska wyrównania rekordu życiowego, który wynosi 1.86. W pchnięciu kulą bydgoszczanka osiągnęła 12.80, a na koniec dnia pokonała 200 metrów w 24.16. Przed drugim dniem rywalizacji Polka jest 13. – ma na koncie 3734 pkt. Prowadzi Holenderka Anouk Vetter – 3968 pkt.
Paweł Wiesiołek ma za sobą również udany pierwszy dzień dziesięcioboju. 100 metrów przebiegł w 10.83, później nieco poniżej możliwości i oczekiwań zaprezentował się w skoku w dal, w którym dwukrotnie uzyskał 7.27. Dorobek punktowy zaczął odrabiać w pchnięciu kulą, gdzie był bliski uzyskania 15 metrów, ale konkurs zakończył z najlepszym wynikiem sezonu – 14.90. Nerwowo było w skoku wzwyż. W trzeciej próbie zaliczył 1.99, później udało mu się także pokonać poprzeczkę zawieszoną na 2.02. Na koniec dnia podopieczny Michała Modelskiego poprawił rekord życiowy na 400 metrów uzyskując 48.24. Na półmetku zmagań mistrz Polski w dziesięcioboju jest 10. Wiesiołek zgromadził dotychczas wartościowe 4281 pkt.
Do finału biegu na 400 metrów nie awansowała Natalia Kaczmarek. Mistrzyni olimpijska w sztafecie mieszanej zaprezentowała się jednak w półfinale dobrze. Metę w swoim biegu minęła jako czwarta z drugim rezultatem w karierze – 50.79. Żeby myśleć o starcie w finale trzeba było biegać poniżej 50 sekund.
Na półfinale rywalizację zakończył także płotkarz Damian Czykier – dziś uzyskał 13.63. W biegu na 1500 metrów drugi wynik w karierze – 4:06.01 – nie pozwolił awansować do rundy finałowej Martynie Galant.
Słabo zaprezentowali się oszczepnicy. Wicelider światowych tabel Marcin Krukowski zaliczył tylko 74.65, a Cyprian Mrzygłód rzucił 78.33. Obaj nasi reprezentanci nie awansowali do finału.
Po sześciu dniach zmagań lekkoatletów Polska zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji medalowej. Biało-czerwoni zdobyli na stadionie olimpijskim sześć medali: trzy złote i trzy brązowe. Lepszy dorobek ma jedynie ekipa USA.
Pełne wyniki: Tokio
Maciej Jałoszyński / foto: Marek Biczyk