Ze smutkiem informujemy, że w minioną sobotę (22 czerwca) w Inowrocławiu zmarł Jan Jaskólski - trzykrotny olimpijczyk, 12-krotny medalista mistrzostw Polski seniorów w trójskoku i skoku w dal.
Ze smutkiem informujemy, że w minioną sobotę (22 czerwca) w Inowrocławiu zmarł Jan Jaskólski - trzykrotny olimpijczyk, 12-krotny medalista mistrzostw Polski seniorów w trójskoku i skoku w dal.
Jan Jaskólski urodził się 28 października 1939 roku w Inowrocławiu. W swoim rodzinnym mieście ukończył Technikum Ekonomiczne. Karierę sportową rozpoczął w klubie Noteć Mątwy, a kontynuował ją w bydgoskim Zawiszy. Trenował pod okiem legendarnego Tadeusza Starzyńskiego.
Trzykrotnie startował w igrzyskach olimpijskich - w 1964 był dwunasty z rezultatem 15.82 (w eliminacjach uzyskał 16.10), w 1960 i 1968 nie udało mu się wywalczyć awansu do olimpijskiego finału uzyskując w eliminacjach odpowiednio 15.04 i 16.04.
Dwukrotnie zajmował 4. miejsce na mistrzostwach Europy - w 1962 w Belgradzie oraz 1966 w Budapeszcie.
22 razy bronił barw narodowych w meczach międzypaństwowych (w latach 1959-1969) odnosząc 8 zwycięstw indywidualnych.
W swojej karierze zdobył 12 medali mistrzostw Polski seniorów (w skoku w dal 0-1-2 oraz w trójskoku 0-7-2). Nigdy nie był mistrzem kraju - ówczesna prasa pisała o nim "wiecznie drugi za Józefem Schmidtem".
Rekord życiowy w trójskoku: 16.76 (5 czerwca 1966, Bydgoszcz), 13. wyniki all-time w historii polskiej lekkoatletyki.
Jana Jaskólskiego wspomina dla serwisu PZLA.pl Andrzej Lasocki - przed laty znakomity trójskoczek, obecnie trener bloku skoków Polskiego Związku Lekkiej Atletyki:
- Wspaniały człowiek, niezwykle koleżeński na skoczni. Przed Misrzostwami Polski w Krakowie (1969) dał mi swoje kolce widząc, że moje jedyne dziurawe kolce były poklejone plastrami, a na dodatek kolce były sprinterskie, nie specjalistyczne do trójskoku. Skoczyłem na mistrzostwach 16 m poprawiając rekord życiowy o ponad 70 cm. Zdobyłem medal brązowy, Jaskólski był drugi (16.09), Józef Szmidt pierwszy (16.14). Pamiętam doskonale słowa Janka: "WARTO POMAGAĆ".
Po zakończeniu kariery Jan Jaskólski pracował jako instruktor lekkoatletyki, był sędzią. Mieszkał w Inowrocławiu. Ostatnio zmagał się z różnymi dolegliwościami. Zmarł w szpitalu, w którym przebywał po złamaniu, którego doznał podczas upadku przy wysiadaniu z samochodu.
Pogrzeb Jana Jaskólskiego odbędzie się w najbliższą środę w Inowrocławiu (początek uroczystości żałobnych o godzinie 15:00 na cmentarzu Parafii Św. Józefa przy ulicy Liebelta).