Menu
1 / 0
Aktualności /

MŚ Pekin 2015: Finał z Majewskim - bez Bukowieckiego

MŚ Pekin 2015: Finał z Majewskim - bez Bukowieckiego

Tomasz Majewski awansował w niedzielny poranek do finałowego konkursu pchnięcia kulą podczas MŚ w Pekinie. Z rywalizacji odpadł Konrad Bukowiecki, który nie zaliczył żadnej próby.

Tomasz Majewski awansował w niedzielny poranek do finałowego konkursu pchnięcia kulą podczas MŚ w Pekinie. Z rywalizacji odpadł Konrad Bukowiecki, który nie zaliczył żadnej próby.



Ubiegłoroczny mistrz świata juniorów był zdeterminowany i czuł, że jest w stanie awansować do czołowej dwunastki. - Taki miałem cel, ale niestety, nie udało się - mówił później. Pierwszą, nie najlepszą próbę spalił. W drugiej kula wypadła mu przez palce, w dodatku zachwiał się w kole i runął na trawę. Na szczęście nic mu się nie stało. - Trzecie pchnięcie było najlepsze, kula wylądowała w okolicach 20.50, ale znów spaliłem i było po wszystkim - kręcił zawiedziony głową. - Z Pekinu zapamiętam nieudany konkurs, zawsze będę miał go z tyłu głowy. Będę myślał, żeby więcej czegoś takiego nie powtórzyć. Muszę jednak dodać, że kule przygotowane przedz organizatorów wyglądały jakby dopiero co zostały wyciągnięte z kartonu. Były śliskie, wielu zawodników miało z tym problem, nie tylko ja. Musiałem pchać 120-stką, bo 125-tka była za śliska. Ale ta kula nie jest dla mnie, po prostu za mała. Zamierzam jeszcze poprawić 6-stką rekord świata juniorów, a później odstawię już kulę o tej wadze i wezmę się za siódemkę - tłumaczył.

 

Bukowiecki eliminacje w Pekinie

Konrad Bukowiecki (fot. Marek Biczyk)


Bukowieckiemu pozostało w Pekinie kibicowanie Tomaszowi Majewskiemu. - Wydaje się, że złoto i srebro są zarezerwowane dla Storla i Kovacsa. Tomkowi życzę brązu, mam nadzieję, że mu się uda - powiedział. Z kolei Majewski, który w eliminacjach uzyskał 10-ty wynik (20.34 - w ostatniej kolejce, wcześniej miał 20.13 i 20.11) podkreśla, że wciąż popełnia błędy techniczne. - Gdyby nie to, kula leciałaby dalej. Ale jestem optymistą, bo nawet z taka techniką mogę z tego jeszcze coś wycisnąć w finale. 7 lat temu wygrałem eliminacje w igrzyskach, w później zdobyłem na tym stadionie złoto. Teraz jest gorzej, ale ja mam tutaj inne cele niż złoto. Chce po prostu uzyskać najlepszy wynik sezonu - mówił dwukrotny mistrz olimpijski. Finał kulomiotów wieczorem pekińskiego czasu (13:30 czasu polskiego).

W rywalizacji siedmioboistek Karolina Tymińska skoczyła w dal 6.08 m (spaliła dwie próby), a w rzucie oszczepem uzyskała 34.66 i był to najsłabszy rezultat z całej stawki. Po sześcu konkurencjach Polka zajmuje 23. miejsce.
W półfinale biegu na 400 m pł nie wystartuje Joanna Linkiewicz. Była 5-ta w swojej serii eliminacyjnej z przeciętnym rezultatem 56.51. Do półfinału wchodziły pierwsze cztery z każdej serii + 4 najlepsze czasy. - To nie były dla mnie dobre warunki pogodowe. O dziwo na pekińskim stadionie zaczęło wiać, ale niestety pierwsze 200 metrów było z wiatrem, dlatego wpadałam na płotki. Później już nie zdołałam odrobić strat. Gdybym zbliżyła się do rekordu życiowego, a nie dałoby to awansu, nie byłabym tak zawidziona. Teraz musze czekać, czy dostanę szansę w sztafecie. Jesli tak, będę się na tym koncentrowała - powiedziała nasza płotkarka.

 

Linkiewicz eliminacje Pekin

Joanna Linkiewicz (fot. Marek Biczyk)


W sesji wieczornej w półfinale wystartuje jej kolega po fachu, Patryk Dobek. Polscy kibice liczą też na dobre występy Majewskiego w finale kuli, Sofii Ennaoui, Renatyh Pliś i Angeliki Cichockiej w półfinałach na 1500 m, Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego na 800 m oraz oczywiście Pawła Fajdka i Wojciecha Nowickiego w finale rzutu młotem. - 80 metrów by mi wystarczyło... - śmiał się podczas masażu w hotelu debiutujący w takiej imprzie Wojtek. Wygląda na to, że wynik 80 metrów mógłby dziś zapewnić nawet srebro, bo złoto chyba jest już zarezerwowane dla obrońcy mistrzowskiego tytułu...

Powrót do listy

Więcej