Wtorkowe przedpołudnie - po raz pierwszy w tych mistrzostwach bez rywalizacji na stadionie - było okazją do oficjalnego spotkania naszych medalistów z Ambasadorem RP w Pekinie, Mirosławem Gajewskim.
Wtorkowe przedpołudnie - po raz pierwszy w tych mistrzostwach bez rywalizacji na stadionie - było okazją do oficjalnego spotkania naszych medalistów z Ambasadorem RP w Pekinie, Mirosławem Gajewskim.
Pan Ambasador dotarł do pekińskiego hotelu Continental North Star wraz ze swoim zastępcą, Krzysztofem Dobrowolskim. Ze strony PZLA w spotkaniu uczestniczyli - prezes Jerzy Skucha, wiceprezes Henryk Olszewski i sekretarz generalny, Piotr Długosielski. Byli też trenerzy, zawodnicy i sztab medyczny. Komplet dotychczasowych medalistów - Paweł Fajdek, Piotr Lisek, Paweł Wojciechowski i Wojciech Nowicki (wszyscy dostali od PZLA butelke lokalnego trunku z etykietą Muru Chińskiego). Byli też inni zawodnicy (m.in. Kamila Lićwinko), trenerzy (m.in. Jolanta Kumor i Wiesław Czapiewski) psycholog Jan Blecharz oraz fizjoterapeuta Maciej Włodarczyk. Gościem honorowym był czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie, członek Komitetu Chodu IAAF, Robert Korzeniowski. - Dziękuję PZLA za zaproszenie. Cieszę się, że Polska zdobyła tu już tyle medali, a wiem, że to jeszcze nie koniec. Mówię do Was jako starszy kolega, bo przecież niedawno skończyłem karierę. Stając na starcie koncentrujcie się tylko na sobie. To pomaga - powiedział Korzeniowski.
- Sport to bardzo ważne narzędzie dyplomacji publicznej, czyli budowanie wizerunku kraju zagranicą. Lekkoatetyka ma setki milionów miłośników w Chinach. Sukcesy naszych zaqwodników są tu dostrzegane. Mogliśmy zobaczyć polską flagę, usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego. Budujemy nasz wizerunek w tym kraju. Do ambasady przychodzi wiele maili od Chińczyków z gratulacjami i życzeniami powodzenia w mistrzostwach - mówił Ambasador Mirosław Gajewski.
Prezes Skucha podziękował medalistom za wysiłek i bardzo dobry występ. - Już po trzech dniach mistrzostw mogę powiedzieć, że ekipa polskich lekkoatletów jest w Pekinie bardzo widoczna. Nie tylko medaliści, ale także finaliści i ci, którzy biją rekordy życiowe. Wszytkim bardzo gratujluję, także sztabowi szkoleniowemu. Mamy już cztery medale, a jestem przekonany, że to nie ostatnie skucesy - powiedział szef PZLA.
Paweł Fajdek, który w wywiadach prasowych narzekał na miejscowa kuchnię, dostał specjalne zaproszenie do Ambasady na prawdziwie polski posiłek. Jak stwierdził, "wygospodaruje się na to trochę czasu...".
